PAHA SKA - WHITE HILLS | ||||
Któregoś dnia dostałem od Pani Ruth Ziółkowski, żony Korczaka Ziółkowskiego egzemplarz wydawanej na terenie budowy pomnika Szalonego Konia w Black Hills gazety THE PROGRESS.
Zauważyłem w niej fotkę tipi pęknie umalowanego przez niejakiego Paha Ska.
Poprosiłem Panią Ruth Ziolkowski o jakieś informacje dotyczące tego artysty.
W odpowiedzi otrzymałem jego adres, pod który też wysłałem list.
Paha Ska urodził się w 1923 roku w Pine Ridge. Był zarejestrowanym członkiem plemienia Oglala. Paha Ska był utalentowanym malarzem słynącym ze sztuki malowania na zwierzęcych skórach. Zrezygnował z życia w rezerwacie i przeniósł się do Black Hills, gdzie osiadł na terenie Keystone. Znany był jako "Good Will Ambassador" dla społeczeństwa Keystone i Południowej Dakoty. 24 maja 1997 gubernator Bill Janklow ustanowił jako "Dzień Paha Ska". Paha Ska został w ten sposób uhonorowany za 40 lat (1957-1997) promowania Keystone. Zmarł 10 listopada 2005 r. |
Indianie Sioux są narodem dzielnym, religijnym i ciągle dążącym do dominowania tak nad zajmowanym przez siebie terenie, jak i w Krainie Wielkiego Ducha. Dawniej często błagali Go o zejście na ziemie. Wielu sławnych przywódców, takich jak Siedzący Byk, Żelazny Ogon czy Szalony Koń, doznawali wizji wspierających ich wielkie czyny. Był to sposób myślenia tych nieprzejednanych wobec rządu Stanów zjednoczonych ludzi. Było to też przyczyną śmierci wielu przywódców, włączając w to Siedzącego Byka, oraz wyrzucania ich z rodzimych ziem czy też zabijania bezbronnych mężczyzn, kobiet i dzieci, jak choćby miało to miejsce w Wounded Knee. |
Wielki Ojcze, oto stoję przed Tobą w pokorze. Zaistniało wiele problemów tu, na Matce Ziemi. Jak tylko pamiętam, zawsze otrzymywaliśmy od Ciebie pomoc. Mimo że jesteśmy prostymi i ubogimi ludźmi, muszę stanąć przed Tobą i powiedzieć Ci, że Twa moc istnieje w bizonie. Od czasu jak tylko pojawia się Księżyc, istnieje też i bizon. Proszę Cię, ześlij nam taką łaskę, abyśmy mogli żyć tak, jak żyli nasi ojcowie. Polegamy na Tobie. Spraw, aby Twoje dzieci mogły spełnić ustalony przez ciebie cykl życia. |
Artysta wśród Indian Sioux był nie tylko historykiem, ale i filozofem. Podczas gdy forma płaszczyzny zmierza do nowoczesnej, trójwymiarowej sztuki, to nadal zapisy historii Indian dokonywane są tak, jak to czyniono 300 lat temu. Mimo, że bardziej znane są obrazy ukazujące polityczne wydarzenia z życia Indian, to jednak artyści indiańscy bardziej dążą do ukazywania duchowej części życia Rodowitych amerykanów. Z tego też względu dzisiejszy indiański artysta jest osamotniony we współczesnym świecie sztuki. Jego obrazy przedstawiają głównie sposób w jaki ich kultura istnieje w harmonii z przyrody, lecz od pewnego czasu położono nacisk na ukazywanie piękna dumnych ludzi, którzy nigdy nie zagubili swej wiary w wielkiego ducha i stworzony przez niego cykl życia. |
Nie jest znana podobizna Szalonego konia, ale wiele osób uważa, że ten obraz w 90% wyraża podobieństwo twarzy tego wojownika. Szalony Koń urodził się około 1847 roku, w Black Hills i był członkiem plemienia Indian Oglala. Uważany jest za jednego z najlepszych w świecie przywódców, gdyż utrzymał swój naród w niepodległości, mimo że był on mniej liczny i gorzej uzbrojony od swych przeciwników. Śmierć dosięgła go we wrześniu 1877 roku w Forcie Robinson, dokąd przybył zmarznięty, zagłodzony i opuszczonym nawet przez swych własnych ludzi, i gdzie zginął zakłuty w plecy. Ojciec Szalonego konia zabrał w nocy ciało swego syna i nikt nie wie gdzie pochował tego największego z indiańskich wojowników. |
Siedzący Byk urodził się około 1831 roku i stał się jednym z najbardziej wpływowych przywódców narodu Indian Sioux. Występował przeciwko rządowi Stanów Zjednoczonych szukając sposobu ocalenia swych ludzi i ich drogi życia. W miarę jednak jak się starzał i poznawał świat, uświadomił sobie i zrozumiał bezsensowność prowadzenia wojen. Powiedział więc swoim ludziom, że już nigdy nie będzie walczył z Białymi. W 1890 roku stał się wyznawcą Tańca Ducha i został aresztowany przez policjanta z rezerwatu. |
Wódz Żelazny Ogon urodził się około 1857 roku i był członkiem plemienia Indian Oglala z indiańskiego rezerwatu Pine Ridge. Jako młody wojownik wziął udział w Bitwie Nad Little Big Horn. Nie był on nigdy wodzem Indian Oglala, lecz był wodzem w Cyrku Dzikiego Zachodu, kierowanego przez Wild Bill'a. Około 1913 roku pozował w Waszyngtonie jako model do kolekcji Indiańskich Głów Niklowych, co było dowodem uzyskania przez niego wielkiej sławy. W 1916 roku Żelazny Ogon zachorował we wspomnianym wyżej mieście i powiedział, że chce wrócić "żelaznym koniem" do swego domu, aby móc umrzeć wśród swoich ludzi. Wódz Żelazny Ogon spędził jednak ostatnie dni swego życia poza rodzinnym domem, a mianowicie w Chicago, lecz ciało jego sprowadzono tam, gdzie chciał aby je pochowano, czyli do rezerwatu Pine Ridge, i pogrzebano je na wzgórzu, skąd może spoglądać na swych ludzi. |
W indiańskiej kulturze jest miejsce dla każdego; mężczyzny, kobiety czy też dziecka. Od starszyzny i starców oczekuje się wiedzy i mądrości, których to walorów nauczyć może tylko długotrwałe doświadczenie. Poczytuje się za honor, aby pomagać tym ludziom, którzy z kolei pomagają i służą innym swą mądrością. Wodzowie zawsze otaczali się starszyzną i starcami, widząc w nich leczniczych ludzi i gawędziarzy. To są ci ludzie, którzy najwięcej wiedzą o indiańskiej historii. |
"Koniec szlaku" przedstawiany był przez wielu artystów w wielu różnych formach, ale nigdy w sposób, który opowiadał dzieje Indian i ich przyszłości. Zastosowane tu żółte i pomarańczowe tło symbolizuje złe ziemie i pustynie, jakie otrzymali Indianie w zamian za ich lasy, jeziora i strumienie. Małe wzniesienie wraz z koniem i dosiadającym go jeźdźcem symbolizuje rezerwaty, do których wprowadzono Indian po zerwaniu wszystkich praw przysługujących suwerennym narodom. Pokonany wojownik, wraz ze swym koniem, spogląda na jałowa ziemie, która kiedyś opiewana w indiańskich pieśniach zajmowana była przez jego rasę, która zagubiła nie tylko swój materialny spadek, ale także swą przyszłość, jako ludzi jutra. |
Kiedy Indianie Sioux modlili się do Wielkiego Ducha, wierzyli, że może on zejść na Matkę Ziemię w postaci białego bizona. Wielki Duch umieścił na ziemi wszystkie rzeczy tak, aby mogły one istnieć we wspólnych cyklu życia, dlatego też wszystkimi rzeczami należy się opiekować i brać z nich tylko tyle, ile jest potrzebne, uważając, by nic przy tym się nie zmarnowało. Jeśli zaistniała taka potrzeba, to uważano za honor móc podzielić się posiadanymi przez siebie rzeczami z tymi, którzy nie mieli nic. Indianie wierzyli tak mocno w siłę Wielkiego Ducha, że przed przybyciem Białego do Ameryki nie istniały tu żadne miejsca podobne do więzienia czy sierocińca. Zamiast tego członkowie plemienia roztaczali swą opiekę nad każdą osobą. Ta forma indiańskich rządów była jedną z najczystszych form demokracji jakie kiedykolwiek istniały. |
Miłość do natury jest nadal żywa wśród Indian, co też zawsze wykorzystywał rząd Stanów Zjednoczonych, dążąc do zniszczenia indiańskiej kultury poprzez bazowanie na ich wierze w miłość i zaufanie. Ponieważ Indianie zależni byli od bizonów, które dostarczały im wszystkiego, począwszy od żywności do odzieży, armia Stanów Zjednoczony skorzystała z tej sposobności, budując na tym swe strategiczne plany. Dążąc do rozbicia ekonomiki indiańskiej, zaczęli zabijać tysięczne stada bizonów. Wraz ze śmiercią wszystkich bizonów, Indianie uświadomili sobie swoje zjednoczenie z naturą, które teraz na zawsze już zostało zerwane, a oni mogli albo przystosować się do nowych czasów, albo zniknąć podobnie jak bizony. Choć już nie tak jak w dawnych czasach, dzisiejsi Indianie jednak nadal żyją zjednoczeni z naturą, pozostając ranczerami i farmerami. (Zwróć uwagę na cień padający na skałę!) |
Jest to widok pięknego obszaru zwanego Bad Lands, a znajdującego się na terenie indiańskiego rezerwatu Pine Ridge. Bad Lands zobrazowane są w kolorach zachodzącego Słońca i cechuje je brak roślinności. Są one przykładem krótkiego pobytu w tym miejscu Matki ziemi. |
Kiedy Indianie Sioux szli na bitwę, była to dla nich okazja okazania swej dzielności, a jeden ze znanych bitewnych czynów Indian Sioux zwany był "zaliczeniem ciosu". To "zaliczenie ciosu" polegało na tym, że wojownik zbliżał się do wroga i dotykał jego głowy swą bronią, nie raniąc go. Pokazywał w ten sposób wrogowi, że mógł go zabić, lecz w zamian tego wolał pozostawić go przy życiu. Była to hańba dla tych Indian, na których taki cios zaliczono, a zarazem był to wielki czyn dal tych, którzy "zaliczyli cios". Ciosy te były zaznaczone poprzez namalowanie paska na przedniej nodze konia. Odcisk dłoni umaczanej we krwi stawiany był na zadzie konia przez umierającego wojownika, nie będącego już w stanie móc dotrzeć do swej wioski. Kiedy koń tak oznaczony powracał do osady bez swego jeźdźca, mówiono o "znaku ręki o nie wróceniu". |
Całe życie Indian obracało się wokół bizona. Skóra jego używana była do robienia odzieży i okrycia, z kości wyrabiano narzędzia i bron, no i oczywiście - mięso jego przeznaczone było do celów spożywczych. Aby mięso można było przechowywać przez dłuższy okres czasu w stanie nadającym się do spożycia, Indianie używali promieni słonecznych w celu jego wysuszenia. Mogli dzięki temu przechować je przez zimowe miesiące. Nie było takiej części bizona, której by nie wykorzystano. Bizon traktowany był inaczej niż inne zwierzęta z powodu bardzo specyficznych wierzeń. Wierzono miedzy innymi, że wielki, biały bizon był zarazem Wielkim duchem w ziemskiej postaci. Nigdy nie polowano na białego, Świętego Bizona, a jeśli ktoś odważył się go zabić, wierzono, że przyniesie to hańbę i zgubę dla niego i jego całego plemienia. |
W religii Indian istnieje wiara w to, że gdy ktoś umrze, to jego duch wyrusza w długą wędrówkę do miejsca zwanego Kraina Szczęśliwych Łowów. Ponieważ wierzono też, że jeśli ciało zostanie pogrzebane to duch nie zechce rozpocząć swej wędrówki, to wszyscy zmarli owijani byli w bizonią skórę i umieszczani na specjalnym rusztowaniu. Niekiedy zostawiano duchowi mogące mu być potrzebne podczas wędrówki takie rzeczy jak jedzenie, wodę, broń i czasami nawet konia. Inne przedmioty pozostałe po zmarłym, a nieprzydatne duchowi w wędrówce, rozdawane były wszystkim jego przyjaciołom i krewnym. W religii indiańskiej zawsze uważano za lepsze dawać niż otrzymywać, co też praktykowane jest po dziś dzień. |
Wlokące się we mgle unoszącej się nad rzeką w październikowy poranek, małe stado bizonów obserwowane jest przez chciwych myśliwych. - Spokojnie! - Rozkazuje dowódca. Czekać trzeba na właściwy moment do osaczenia. Myśliwi okryci są zwierzęcymi skórami tłumiącymi zapach ich skóry. Gdy koń był rzadkością, myśliwi opanowawszy technikę maskowania i pełzania na rękach i kolanach, wchodzili miedzy stado, aby atakować je od środka. |
Idź do góry | Wróć do strony Marka | Wróć do strony głównej |